Grupa Progres po raz kolejny wyróżniona w rankingu Gazele Biznesu

Grupa Progres po raz kolejny wyróżniona w rankingu Gazele Biznesu

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Grupa Progres po raz kolejny znalazła się w prestiżowym gronie najbardziej dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw w Polsce.
Ponownie zdobyliśmy wyróżnienie w rankingu Gazel Biznesu 2016, organizowanego przez Puls Biznesu, z czego jesteśmy niezwykle dumni.

Grupa Progres, została doceniona za pracę, dynamikę i wkład jaki wnosi w rozwój branży. Każdego roku skrupulatnie badamy potrzeby rynku, realizujemy ambitne cele, tak aby wyprzedzać trendy i odpowiadać na nurtujące zagadnienia rynku pracy. Wyróżnienie to dla nas ogromny prestiż, który stawia naszą organizację na bardzo wysokim szczeblu agencji pracy, godnych zaufania. Dziękujemy za Państwa zaufanie i współpracę.
W gali udział wzięli Piotr Zając, Prezes Grupy Progres oraz Cezary Maciołek, Wiceprezes Grupy Progres.

źródło: Puls Biznesu

Fotorelacja z gali Gazele Biznesu 2016 w Sopocie

Więcej wpisów

Grupa Progres po raz kolejny wyróżniona w rankingu Gazele Biznesu

Jaki był rok 2016, jaki będzie 2017?

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Miniony rok był niezwykle dynamiczny na rynku pracy, trudniejszy z pewnością dla pracodawców, z kolei bardziej sprzyjający pracownikom.

Mieliśmy do czynienia z ogromnym deficytem pracowników we wszystkich praktycznie branżach, czego pokłosiem były rekordowy spadek bezrobocia oraz nasilająca się „wojna” o talenty. Obserwowaliśmy również wzrost osób biernych zawodowo, głównie kobiet przechodzących na tzw. pracę związaną z gospodarstwem domowym, co w połączeniu z innymi zjawiskami, chociażby demografią tworzy dzisiaj ogromną wyrwę w ekosystemie rynku pracy.

Nadal zauważalna w naszym kraju jest emigracja zarobkowa, choć z drugiej strony istotnie w ub. roku wzrosła imigracja pracowników ze Wschodu, głównie z Ukrainy, którzy wypełniali braki kadrowe przede wszystkim przy prostych pracach w obszarze logistyki czy produkcji.

Jeśli chodzi o województwo pomorskie, to nasila się  trend relokacji do Trójmiasta osób z innych aglomeracji. Część stanowią powroty, ale coraz więcej osób wybiera Trójmiasto, jako swoje nowe miejsce do życia. Widzimy to na przykładzie rekrutacji prowadzonych dla klientów z lokalnego rynku, ale też naszych wewnętrznych procesów. Metropolia przyciąga, bo jest atrakcyjna i korzystna pod wieloma względami, nie tylko tymi zawodowymi. Ten trend z pewnością będzie się rozwijał, zwłaszcza w przypadku kadry wysokospecjalistycznej, managerskiej i zarządczej.

Dalej dynamicznie rozwija się sektor nowoczesnych usług dla biznesu, tworząc w regionie kolejne tysiące miejsc pracy dla młodych, wykształconych i znających języki osób.

Branża produkcyjna też jest aktywna, choć tutaj należy podkreślić rolę takich miast, jak Kwidzyn, Tczew, Starogard Gdański czy Słupsk. Cześć firm (choć w przypadku Pomorza nie jest to silne zjawisko i odzwierciedla charakter gospodarki) posiłkuje się kadrą z Ukrainy. Wszyscy, bez względu na sektor, muszą zmieniać dzisiaj swoją ofertę i przykładać znacznie większą wagę do odbioru swojej marki, jako pracodawcy, co ma znaczenie zarówno dla przyciągania, jak i utrzymania pracowników.

Dla naszej firmy był to niezwykle udany rok, rekordowy jeśli chodzi o wzrost przychodów ze sprzedaży, który wyniósł blisko 40%. Poczyniliśmy spore nakłady inwestycyjne, rozwijamy nowe linie biznesowe, a w ich obrębie wąskie specjalizacje.

Otworzyliśmy też biuro w Kijowie, co pozwoliło nam na znaczący wzrost w transferze pracowników ze Wschodu. Podążamy w kierunku stworzenia kompleksowej oferty, obejmującej nie tylko typową rekrutację, ale też contracting, doradztwo, szkolenia, czy usługi kadrowo-płacowe. Intensywnie rozwijamy strukturę i własny zespół, rozbudowujemy centrum usług wspólnych obsługujące wewnętrznych klientów – oddziały.

W 2017 roku planujemy podjąć kolejne kroki w kierunku europejskiej ekspansji, otworzyć biura w Czechach i na Słowacji, a także kolejne na Ukrainie. Celem jest również zwiększenie udziałów w rynku na południu kraju, w Małopolsce, Dolnym i Górnym Śląsku, co również może zaowocować rozwinięciem sieci. Stawiamy też mocno na technologię i digitalizację procesów, co ułatwi nam działania operacyjne. Intensywnie rozglądamy się również za możliwościami przejęć mniejszych, ale wyspecjalizowanych podmiotów. Plany są bardzo ambitne, więc będzie to dla nas kolejny, bardzo pracowity rok.

 

Cezary Maciołek,
wiceprezes Grupy Progres

 

Komentarz ukazał się w magazynie Strefa Biznesu Pomorze, numer styczeń/luty 2017 nr 09

Więcej wpisów

Grupa Progres po raz kolejny wyróżniona w rankingu Gazele Biznesu

Rynek pracy: potrzebni specjaliści

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Dynamiczny rozwój firm, wpływa bezpośrednio na rozwój rynku pracy – jest to proces oczywisty.

Rok 2016 zarówno w rozumieniu ogólnopolskim, jak i tylko w kontekście województwa lubuskiego upłynął w myśli rozbudowy i modernizacji parków maszynowych: firmy produkcyjne co raz chętniej realizują liczne projekty inwestycyjne, rozwijają technologie produkcyjne i biorą udział w światowych przetargach. Wszystkie te kierunki rozwoju wzmagają i tak już wysokie zapotrzebowanie na pracowniku o profilu techniczno-inżynieryjnym.

 

Rynek Kandydata?

Specjaliści nie pozostają na ten trend obojętni: jeśli poza wykształceniem kierunkowym i doświadczeniem posiadają biegłą znajomość języka angielskiego, bądź jak w przypadku województwa lubuskiego języka niemieckiego , mają świadomość wyboru między wieloma ciekawymi ofertami pracy. Nic więc dziwnego, że z zawrotną prędkością wzrasta zainteresowanie kierunkami technicznymi i co optymistyczne: zdecydowana większość studentów kierunków inżynieryjnych zamierza doświadczenie zdobywać w Polsce. Co ciekawe najwięcej z nich widzi swoją przyszłość zawodową w dużych i średnich przedsiębiorstwach rodzimych, nie zaś w międzynarodowych korporacjach.

 

Już nie tylko wynagrodzenie

W dobie tak dużego zapotrzebowania na specjalistów-inżynierów nasuwa się pytanie o motywację do podjęcia lub zmiany pracy. – Wynagrodzenie? Już dawno przestało być dla mnie najistotniejszym czynnikiem warunkującym podjęcie bądź odrzucenie oferty pracy. Pracuję w branży ponad 10 lat i znam przypadki, kiedy koledzy zmieniali pracę ze względu na zarobki, po czym rozstawali się z firmą po nie więcej niż roku. Zarówno pracodawcy, jak i moi młodsi koledzy po fachu, którzy dopiero wychodzą z dyplomem mylnie wychodzą z założenia, że wysokie stawki warunkują atrakcyjność oferty. W rzeczywistości wygląda to całkiem inaczej: istotniejsze jest, z jakimi technologiami możemy pracować, chcemy nadal poszerzać kompetencje i uzupełniać wiedzę w firmie, która ceni sobie kompetencje pracowników, których zatrudnia. Z zastrzeżeniem, że współpraca na linii pracodawca-pracownik powinna być transakcją wiązaną – pracodawco, daj mi ciekawą pracę, ja dam ci lojalność i swoją widzę i kompetencje – komentuje Inżynier Automatyk z ponad 6-letnim stażem pracy w dużej firmie produkcyjnej z branży automotive.

 

Lubuskie atrakcyjne dla specjalistów

Województwo lubuskie jest miejscem atrakcyjnym, wykorzystującym potencjały przemysłowe – tak bezsprzecznie uważa zdecydowana większość specjalistów z branży: inżynierów jakości produkcji, inżynierów automatyków, metrologów, specjalistów zakupów i inżynierów optymalizacji. Przemysł, w którym ponad 27% udział mają firmy z kapitałem zagranicznym koncentruje się głównie w Gorzowie Wielkopolskim, Zielonej Górze, Żarach, Nowej Soli oraz Kostrzynie nad Odrą, a dominuje w nim przemysł metalowy, elektromaszynowy, chemiczny, drzewny i spożywczy. Największe zatrudnienia odnotowuje się w sektorze wyrobów metalowych, maszyn i urządzeń oraz części zamiennych i właśnie one cieszą się największym zainteresowaniem studentów, jak i inżynierów z doświadczeniem zawodowym.

Uczelnie w województwie lubuskim starają się podążać za tymi trendami, szkoląc specjalistów branży technicznej. Według Rankingu Kierunków Studiów Perspektywy 2016 w kontekście kierunku Automatyka, mechatronika, robotyka, Uniwersytet Zielonogórski uplasował się na 19 miejscu, zaraz po uczelniach warszawskich, krakowskich, poznańskich i wrocławskich, oraz na 21 miejscu w kierunku Inżynierii Produkcji i Mechaniki i Budowy Maszyn, co daje skok o kilkadziesiąt miejsc w porównaniu do lat poprzednich. Na liście zabrakło gorzowskiej Akademii, biorąc od uwagę fakt istnienia Wydziału Technicznego od 2014 roku.

 

Jak znaleźć inżyniera lokalnie?

Stale rosnąca liczba wykształconych lokalnie specjalistów, w efekcie powoduje wzmożone zainteresowanie nimi firm zlokalizowanych na Dolnym Śląsku, które od wielu lat niezmiennie uznawane jest za inżynieryjne El Dorado. W opinii inżynierów pracujących obecnie w firmach na terenie województwa lubuskiego, nie odbiegają one pod względem atrakcyjności od firm z okolic Wrocławia, Nowej Rudy, czy Legnicy czy to w kontekście oferowanych warunków zatrudnienia, czy stosowanych technologii produkcyjnych. Skoro specjalistów na lokalnym rynku mamy wielu, jak znaleźć tego, który wpasuje się idealnie w potrzeby firmy? Zdecydowana większość inżynierów poszukuje pracy w sposób bierny: nie przeglądają ofert pracy, nie zgłaszają się do udziału w rekrutacji, jednak w sytuacji kiedy headhunter zgłosi się do nich, są gotowi do podjęcia rozmów o zmianie pracy. Wielu z nich korzysta z własnych kontaktów, niewielka liczba zgłasza się bezpośrednio do pracodawcy. Pomocne okazać się mogą firmy rekrutacyjne, które tworzą własne siatki kontaktów, dzięki czemu z dużą skutecznością pośredniczą w nawiązaniu kontaktu z tzw. biernymi kandydatami.

[1] Dane w oparciu o Założenia Regionalnego Programu Operacyjnego – Lubuskie 2020.

 

 

Natalia Staszak
Specjalista ds. Rekrutacji

Więcej wpisów

Grupa Progres po raz kolejny wyróżniona w rankingu Gazele Biznesu

Szukasz pracy? – zwróć się do specjalistów

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Biura pośrednictwa pracy dysponują wieloma ofertami. To zarówno prace sezonowe, jak i oferty z umowami o pracę. Warto śledzić propozycje zatrudnienia, bo może akurat znajdziemy coś, co idealnie pasuje do naszych kwalifikacji.

W zależności od kwalifikacji znajdziemy bardzo różnorodne oferty: od sprzedawców, kasjerów, pracowników produkcji, po kontrolerów biznesowych, handlowców z językami obcymi, stomatologów czy fizjoterapeutów.

Kto może liczyć na pracę? – Obecnie rynek pracy sprzyja pracownikowi. Jeśli ktoś aktywnie poszukuje zatrudnienia: na bieżąco przegląda portale z ogłoszeniami, odwiedza biura pośrednictwa pracy czy po prostu daje się „znaleźć” wszechobecnym rekruterom, z pewnością ma duże szanse na znalezienie interesującej go oferty pracy – uważa Paulina Ostaszewska, konsultantka z Grupy Progres w Toruniu. – Rekrutujemy kandydatów praktycznie w każdej branży, poczynając od stanowisk operacyjnych, technicznych czy specjalistycznych, na kadrze zarządzającej kończąc.

Kwalifikacje są ważne

Kwalifikacje to podstawa. Obecnie na wyższych stanowiskach od kandydatów oczekuje się oprócz kwalifikacji zawodowych, związanych z daną branżą, znajomości języków obcych. Oprócz – uznawanego już za standard –  angielskiego, warto wykazać się jeszcze znajomością niemieckiego, rosyjskiego, a ostatnio sporo ofert w naszym województwie pojawia się z  hiszpańskim czy szwedzkim. – Najczęstszym błędem, który popełniamy przy szukaniu pracy, jest wysyłanie swojej oferty „na chybił trafił”. Mam wrażenie, że kandydaci nie czytają ofert lub nie potrafią dopasować swoich kompetencji do danego ogłoszenia. Jako rekruter z kilkuletnim doświadczeniem od czasu do czasu spotykam się z sytuacjami, kiedy np. mam ofertę na administratora IT, gdzie są konkretne wymagania: wykształcenie wyższe kierunkowe, znajomość aplikacji bazodanowych, a aplikują osoby posiadające wykształcenie średnie i z doświadczeniem w pracy kelnera. Niestety, mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie zaproponować takim osobom udziału w rozmowie kwalifikacyjnej – wyjaśnia Magdalena Skoczylas, specjalista ds. rekrutacji w Grupie Progres. Pani Magdalena zwraca jednocześnie uwagę na fakt, że niedopasowanie umiejętności do ofert wynika również z niewielkiej ilości atrakcyjnych ogłoszeń oraz dużej konkurencji. Część osób liczy po prostu na łut szczęścia.

Kiedy starać się o pracę sezonową?

Sezonowe oferty pracy dominują w okresach przedświątecznych. Porą roku, która sprzyja pracom dorywczym, jest również lato. Poszukiwani są wówczas pracownicy w przetwórstwie spożywczym, do obsługi kasy, przy obstawie imprez masowych, można znaleźć zatrudnienie przy zbiorze owoców i warzyw, a także w branży turystycznej – w hotelach czy gastronomii – komentuje Paulina Ostaszewska z Grupy Progres.

O jakich pracowników najtrudniej? Trudno znaleźć wykwalifikowanych pracowników produkcji, elektryków, mechaników oraz rzemieślników – ślusarzy, spawaczy, tapicerów. Pracodawcy mają problem ze znalezieniem dobrego sprzedawcy, handlowca czy samodzielnej księgowej. Branża gastronomiczna ma problemy z pozyskiwaniem dobrych kucharzy i kelnerów. Nie słabnie zapotrzebowanie na inżynierów czy specjalistów w  branży IT. Jak bezpiecznie szukać pracy przez biura pośrednictwa? Magdalena Skoczylas uważa, że w większości przypadków nie trzeba się niczego obawiać. Należy jednak zwrócić uwagę na to, czy biuro jest zarejestrowane, czy posiada numer KRAZ, czyli wpis do rejestru Agencji Zatrudnienia. – Istotne jest również to, czy dane biuro nie pobiera opłat za poszukiwanie pracy – wtedy lepiej zdecydować się na szukanie innych ofert. Dobrze jest korzystać z biur, które mają dobre opinie na rynku i działają w miastach, w których mieszkamy – doradza.

 

Hanna Wojtkowska
redakcja@toronto-magazyn.pl

Artykuł ukazał się w Magazynie Toronto.
Pobierz wydanie online.

 

Skontaktuj się z naszym oddziałem w Toruniu:

ul. Panny Marii 13 (I piętro)
87-100 Toruń
tel. 56 674 58 08
e-mail: torun@grupaprogres.pl

Więcej wpisów

Progres od 14 lat

Progres od 14 lat

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Zaczynaliśmy w 2002 roku, jako mikroprzedsiębiorstwo, dzisiaj mamy potencjał i kapitał do inwestycji. Rynek pośrednictwa pracy dojrzewa, chcemy dawać naszym partnerom wewnętrznym i zewnętrznym to, co w nas najlepsze.


Nowe kierunki rozwoju

Z ostatnich informacji GUS wynika, że stopa bezrobocia w Polsce spadła w październiku do rekordowo niskiego poziomu 8,2 proc. Mamy do czynienia z ogromnym zapotrzebowaniem na pracowników, tak dużym, że sięgnięcie po pracowników z Ukrainy okazało się konieczne. Dlatego już zaistnieliśmy na tamtejszym rynku i chcemy się rozwijać. Myślimy również o Mołdawii, Kazachstanie. Przy tak niskim bezrobociu w Polsce nie znajdziemy pracowników w wielu specjalizacjach. Oprócz pracy tymczasowej bardzo mocno rozwijamy działalność w zakresie rekrutacji stałej, w obszarze menedżerów czy wysoko wykwalifikowanych specjalistów oraz doradztwa personalnego.

Stosujemy metodę, stosunkowo młodą na rynku, nazywaną try it higher, pozyskiwania pracowników o unikatowych kwalifikacjach czy menedżerów najwyższego szczebla.

W uproszczeniu jest to stworzenie bardzo precyzyjnego profilu kandydata nakierowanego na daną, bardzo wąską branżę czy dziedzinę. Specjalistów o wąskich kwalifikacjach nie ma dużo, ale z drugiej strony są oni bardzo mobilni i skłonni do zmiany miejsca pracy. To domena nowych pokoleń. Pamiętam jak w 2002 roku zaczynaliśmy własny biznes. Większość ogłoszeń o pracę na rynku ograniczała się do jednego miasta, maksymalnie województwa. Dzisiaj śledzenie ogłoszeń z kraju czy zagranicy jest możliwe w każdym miejscu i momencie. W tej dziedzinie, w ostatnich latach zrobiliśmy milowe kroki.

 

W 2016 roku nasze przychody ze sprzedaży sięgną 150 mln zł, a w przyszłym planujemy przekroczyć granicę 200 mln zł.

Mamy ambicje. Szacujemy, że w tym roku dynamika wyniesie ponad 40 proc. Rozwijamy usługi pracy tymczasowej, outsourcingu pracy, rekrutacji stałych, a także doradztwa personalnego czy szkoleń menedżerskich. Są one kompatybilne, uzupełniają się i tworzą swego rodzaju kompleksowy produkt, którym zdobywamy zaufanie coraz większej rzeszy klientów. Dla dużych firm prościej jest współpracować z taką firma jak nasza, która potrafi zaspokoić potrzeby co do pracowników tymczasowych, zdobyć unikalnych specjalistów, zaoferować usługi szkoleniowe czy consultingowe.

Nie szukamy inwestora zewnętrznego, przez 14 lat wypracowaliśmy kapitał, który przeznaczamy na rozwój.

Były oczywiście zapytania czy nie chcę sprzedać biznesu, ale nie byłem i nie jestem zainteresowany takim scenariuszem. Tak naprawdę, obecnie to my rozglądamy się za mniejszymi agencjami zatrudnienia, aby je przejąć. Nasza pozycja pozwala myśleć o akwizycjach. Widzimy, że konsolidacja na rynku HR przyspieszyła
w ostatnich 3-4 latach. Wiele małych firm straciło rentowność, nie potrafiło się dostosować do rynku. Sądzę, że w przyszłym roku zrealizujemy kilka przejęć, co przyniesie dalszy wzrost.

14 lat temu Grupa Progres była mikro firmą. Zaczynałem sam, z niewielkim kapitałem, początek nie był łatwy.

Do stworzenia firmy miałem 50 tys. zł pożyczone od ojca, do tego miałem swoje oszczędności, jakieś kilkanaście tysięcy złotych. Banki oczywiście nie chciały pożyczać nieznanej firmie, młodemu człowiekowi. Jedynym sposobem na kredyt była hipoteka jaką ojciec obciążył swoją nieruchomość. Podjął wtedy spore ryzyko, a dla mnie było to duże obciążenie psychiczne. Ale udało się, ciężką pracą i z poświęceniem, niestety, trochę też życia prywatnego. To było moje pięć minut i je wykorzystałem. Nie wszyscy wytrzymywali tempa i presji czasu pod jaką działaliśmy na początku. Niektórzy jednak zostali. Dzisiaj zajmują kierownicze stanowiska, są w zarządzie, i mamy tę przyjemność pracować ze sobą od lat.

Piotr Zając, prezes Grupy Progres

Więcej wpisów

Grupa Progres po raz kolejny wyróżniona w rankingu Gazele Biznesu

Świąteczny Last Minute! Przybędzie nam Ukraińców w pracach tymczasowych

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Święta już za pasem i jak co roku wzrosło zapotrzebowanie na pracowników w dziedzinie handlu i produkcji. W wyniku niskiego poziomu bezrobocia znalezienie pracowników wśród Polaków może być utrudnione, zatem pracodawcy decydują się na zatrudnienie Ukraińców.

Dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pokazują, że polscy pracodawcy tylko w trzecim kwartale 2016 roku złożyli 313 tys. oświadczeń o zamiarze zatrudnienia pracowników z Ukrainy. W stosunku rok do roku do Państwowych Urzędów Pracy skierowano o 70 proc. więcej wniosków. W związku z sezonem świątecznym braki kadrowe uzupełnią obcokrajowcy.

Ukraińcy na polskim rynku pracy mile widziani

Polscy przedsiębiorcy cenią Ukraińców za sumienność i pracowitość. – Pracownicy z Ukrainy stali się ważnym trybem polskiej gospodarki, skutecznie wypełniając niedobory kadrowe, które stają się dla rodzimych firm coraz większym zagrożeniem. Analizy tegorocznych danych wskazują, że jeśli utrzyma się dynamika wzrostu, to w IV kwartale bieżącego roku okresową możliwość pracy w Polsce, na podstawie obowiązujących jeszcze uproszonych procedur, uzyska nawet 260 tys. obywateli Ukrainy – mówi Ewa Błaszczyńska dyrektor ds. Sprzedaży w Grupie Progres.

Sezon świąteczny, czyli większe zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych

Jak to bywa w sezonie około świątecznym, brakuje przysłowiowych rąk do pracy. Najtrudniej jest znaleźć pracowników w tzw. gorących okresach jak święta. Tu dochodzi do kulminacji niedoborów, co w efekcie powoduje brak chętnych kandydatów do zajęć dorywczych. Najczęściej dzieję się tak w dużych metropoliach, gdzie poziom bezrobocia oscyluje między 3 a 5 %. Warto pamiętać, że zapotrzebowanie na pracowników tymczasowym w okresie świątecznym wzrasta nawet o 50%, dlatego warto zasięgnąć wsparcia profesjonalnych firm rekrutacyjnych, którzy dysponują w portfelu pracownikami z zagranicy, często są to działania  Last Minute!

Jak podają eksperci, w porównaniu z ubiegłym rokiem pula osób bezrobotnych spadła o 210 tysięcy. Wzrost zapotrzebowania na pracowników w nadchodzących miesiącach może być wyższy zatem o 50 proc., co przeniesie się na trudności związane z procesem rekrutacji. W tym roku w sezonie świątecznym zatrudnieni mogą liczyć na stawki przekraczające kwotę 13 zł brutto, czyli tyle, ile wyniesie minimalne wynagrodzenie godzinowe w przyszłym roku.

Więcej wpisów