Na słuchawkach – prawdy i mity

Na słuchawkach – prawdy i mity

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Czy praca w call center jest atrakcyjna? Na czym polega? Czy to zajęcie mało ambitne i tylko na chwilę? Ile prawdy jest w „mrożących krew w żyłach” opowieściach o pracy w tzw. hot-line?

 

Swoją karierę zawodową, jeszcze w czasach studenckich, rozpoczynałem właśnie „na słuchawkach”. Mam zatem bardzo osobiste doświadczenia w tym temacie. Jak w każdej pracy są chwile gorsze i lepsze, ale niewątpliwą wartością są fantastyczne przyjaźnie, które w moim przypadku pokonały próbę czasu i nadal trwają.

 

Jak wygląda branża?

 

Z danych wynika, że ta gałąź usług rozwija się bardzo dynamicznie, zarówno w Polsce jak i na świecie. Raport firmy Technavio pokazuje, że ten rynek, w skali światowej, będzie rósł średnio 9 proc. rocznie, w Europie jeszcze szybciej – 11 proc. w ciągu roku. Eksperci zwracają uwagę na potencjał EMEA. Polska w ich ocenie staje się jedną z ulubionych lokalizacji dla contact center. Szacuje się, że w tej branży, aktualnie pracuje u nas ponad 200 tys. osób. Co więcej, ten segment usług cechuje profesjonalizm. Nagminnie pojawiają się nowe oferty pracy nie tylko dla szeregowych konsultantów, ale również specjalistów i kierowników.

 

Wieża Babel

 

W polskich contact center obsługiwani są klienci dosłownie z całego Świata, mówiący w 40 różnych językach! Jeśli ktoś włada chińskim czy tureckim, bez problemu znajdzie w nich pracę. Powodami, dla których takie centra obsługi klientów powstają właśnie w Polsce są dobrze wykształceni, znających języki obce, młodzi ludzie, relatywnie niskie koszty utrzymania kadry oraz dobra infrastruktura techniczna. Jednocześnie, co może wydawać się zaskakujące, jesteśmy dość atrakcyjnym rynkiem pracy dla obcokrajowców. Nie dziwi widok młodych Hiszpanów, Włochów, czy nawet obywateli RPA pracujących w Polsce, właśnie w call center. Istny tygiel, dzięki któremu można znaleźć się w ciekawym, multikulturowym towarzystwie.

 

Pierwsza praca

 

Dla młodych ludzi, bez doświadczenia zawodowego, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy, to idealne miejsce na rozpoczęcie kariery. Każde poważne centrum telefoniczne wprowadzi adepta w arkana tej pracy poprzez system szkoleń, treningów i przy wsparciu opiekunów. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że może być to także ogromna inwestycja w rozwój zawodowy. Już po kilku tygodniach spędzonych na przysłowiowej „słuchawce” rośnie pewność siebie, komfort komunikacji, swoboda argumentowania i negocjowania, w obsłudze pomaga zdobywana świadomość biznesowa. Podczas szkoleń i warsztatów doradcy uczą się nowoczesnych technik sprzedaży, zbijania obiekcji czy diagnozowania potrzeb. Oprócz tego praca w zespole, zorientowanie na cele i sposoby ich osiągania, ustalanie wagi i priorytetów zadań, korzystanie z know-how i najlepszych praktyk organizacji, która stawia na ludzi, procesy oraz technologie to wszystko kwalifikacje i kompetencje procentujące na każdym etapie kariery, bez względu na stanowisko oraz branżę.

 

A może praca na stałe?

 

Mój przykład pokazuje, że „słuchawki” były tylko jednym z etapów życia zawodowego pozwalającym dojść do miejsca, w którym aktualnie jestem. Znam jednak wiele osób, chcących rozwijać swoją karierę w tej branży i robiących już ponad 10 lat. Niektórzy z nich związali się z jedną firmą, wykorzystując szansę na rozwinięcie w niej skrzydeł.

Każda z organizacji oferuje system pozwalający osiągać kolejne szczeble w hierarchii firmy. Wbrew pozorom istnieje tu dość rozbudowana struktura, obfitująca w wiele ciekawych stanowisk pracy.

Call center to także dobre miejsce dla osób chcących wrócić na rynek pracy np. po urlopach macierzyńskich, dłuższych pobytach za granicą, ale też dla ludzi z różnego typu niepełnosprawnościami lub potrzebujących elastycznego harmonogramu pracy.

 

Przychodzące i inicjowane. Inbound/Outbound

 

To podstawowa różnica w tym, czym zajmują się konsultanci w call center.

Połączenia przychodzące to te, które wykonują klienci. Z pozoru łatwiejsza „działka” tej pracy. Tu konsultanci załatwiają problemy osób dzwoniących, przyjmują reklamacje, rozwiązują kwestie techniczne, wykonują operacje zlecone przez klientów, dokonują rezerwacji itp. Raczej aktywnie nie sprzedają, choć i to powoli ulega zmianom.

Połączenia inicjowane rozpoczynają konsultanci, zwykle są one związane ze sprzedażą usług i rzeczy, ubezpieczeń, obsługą posprzedażową i badaniem opinii. To, jak w tych rolach odnajdują się pracownicy zależy od ich predyspozycji, odporności na stres, motywacji oraz umiejętności.

 

Strach ma wielkie oczy

 

Trudno jest zachować spokój, gdy nie wiemy, czego się spodziewać. Niedoświadczeni w tej profesji najbardziej obawiają się, że podczas połączenia złapie ich stres – nagle zabraknie im słów i nie będą wiedzieli, co powiedzieć. Drugim częstym powodem zmartwień jest zaniepokojenie związane z oczekiwanymi wynikami sprzedaży, których nie uda się osiągnąć.

By przełamać „pierwsze lody” i oswoić strach, każdy pracownik bierze udział w licznych szkoleniach, otrzymuje wsparcie coachów i trenerów, pomoc bardziej doświadczonych kolegów oraz koleżanek. Z dnia na dzień nabiera się pewności siebie oraz swobody w prowadzeniu rozmowy. Dobre wyniki stają się tylko kwestią czasu.

 

Ostro po bandzie

 

Call center ma też ciemniejsze strony. Konia z rzędem temu, kto powie, gdzie ich nie ma??

Wyniki, statystyki i monitoring – słowa klucze, słowa straszaki. Oczywiście są wymagania i tzw. KPI – trzeba osiągać postawione cele biznesowe, w końcu to nie jest działalność charytatywna. Bolące gardło jest niestety dość częstą przypadłością związaną z ciągłym mówieniem oraz przebywaniem w klimatyzowanych pomieszczeniach.

Niecenzuralne i impulsywne zachowania klientów to chyba najbardziej obciążająca psychicznie część tej pracy. Brak kontaktu „face to face” powoduje pozorne poczucie bezpieczeństwa – ludziom wydaje się, że są bezkarni i mogą przelać swoje frustracje na osobę po drugiej stronie słuchawki. Nic bardziej mylnego. Aktualnie wszystkie rozmowy są rejestrowane, więc zostaje ślad każdego telefonicznego kontaktu. Pracownik call center z założenia jest chroniony, może zatem dochodzić swoich praw od wyjątkowo napastliwego bądź wulgarnego klienta. Mimo wszystko, stalowe nerwy i pogoda ducha bardzo się przydają.

 

Swoją pracę w call center wspominam z dużym rozrzewnieniem. Niewątpliwie nie był to czas stracony. Nauczyłem się wielu przydatnych rzeczy, które wykorzystuję do dzisiaj. Najważniejszą jednak, życiową nauką, jest sposób podejścia do drugiego człowieka. Każdego rozmówcę traktuję tak, jak sam chciałbym być traktowany.

 

A na zakończenie mój ulubiony skecz Łukasza Lodkowskiego „Lotka” o Call Center: https://www.youtube.com/watch?v=DUay0SJKx_E

 

Ciekawe oferty pracy w call center znajdują się pod linkiem: http://mojprogres.pl/oferty-pracy

Przemysław Mroczek
Kierownik Działu Marketingu
Grupa Progres

Więcej wpisów

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy W marcu 2020 roku istnienie koronawirusa Covid-19 stało się dla Polaków faktem. Do 4 marca żyliśmy nadzieją, że ten „niewidzialny wróg” nas ominie. Niestety nie tym razem. Od pierwszych dni pandemii byliśmy bombardowani coraz nowszymi, a...

Samorozwój – jakie umiejętności warto zdobyć, by zarabiać więcej?

Samorozwój – jakie umiejętności warto zdobyć, by zarabiać więcej?

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Standardowa edukacja zapewni Ci przeżycie. Samokształcenie – fortunę.” Jim Rohn.

 

Od wielu lat zajmuję się rekrutacjami. Prowadzę rozmowy ze specjalistami i managerami stworzonymi do danej pracy oraz takimi, którzy nie zawsze sprawdzą się na oferowanym stanowisku. Z moich doświadczeń wynika, że najtrudniej rozmawia się z osobami, które przez lata, pracując w tym samym miejscu, nie robiły nic w kierunku własnego rozwoju. Biorąc pod uwagę, że rynek i wymagania pracodawców zmieniają się, taka osoba zazwyczaj musi godzić się na mniej płatną pracę, na tym samym stanowisku, które zajmowała przez lata. Dlaczego niżej płatną? Ponieważ będąc zatrudnioną w danej firmie dostawała podwyżki, które otrzymywała cała organizacja, dlatego jej uposażenie jest wyższe niż obecne możliwości rynku.

 

Szansą na decydowanie o tym, ile chcemy zarabiać jest rozwój naszych kompetencji zawodowych. Pod wpływem szkoleń, przeczytanych książek, odbytych spotkań z coachem czy mentorem stajemy się pożądanymi pracowniami, którzy, nie ma co ukrywać, sami decydują, ile będą zarabiać. Co więcej pracodawcy są w stanie spełnić ich oczekiwania finansowe, żeby pozyskać ich wiedzę oraz kompetencje i wykorzystać je w swojej organizacji.

 

Jakie umiejętności warto zdobyć, by zarabiać więcej?

Z pewnością przyda się kilka z poniższych kompetencji:

 

  • znajomość przynajmniej jednego języka obcego

Największa bolączka pracowników. Niestety bez znajomości języków obcych nasza kariera nie nabierze szybkości. Nawet, jeśli będziemy wybitni w innych dziedzinach, wybierając pracę w firmie międzynarodowej nie mamy możliwości osiągnięcia wysokiej pozycji.

 

  • specjalizacja

Stawiamy na obszary przydatne na danym stanowisku. Mamy być ekspertami w swojej dziedzinie. Bardzo dobrym wyznacznikiem naszej pozycji w firmie, będzie sytuacja, w której nasz szef zacznie pytać nas o radę.

 

  • wiedza niezbędna do prowadzenia projektów i zrozumienia ich złożoności, przekraczająca nasze aktualne obowiązki

Jeśli zależy nam na rozwoju, musimy być otwarci na streaching swoich umiejętności. Od czasu do czasu warto podjąć wyzwanie i uczestniczyć w realizacji projektów, które wydają się być poza naszym zasięgiem.

 

  • asertywność

Może posłużyć jako narzędzie pomagające uzmysłowić przełożonemu, że nie chcemy robić wciąż tych samych zestawień i dodatkowo proponujemy nowe rozwiązanie (i oczekujemy podwyżki).

 

  • wysoka samoocena

Wysoka samoocena umożliwia samorealizację i rozwój osobisty oraz zawodowy. Poczucie własnej wartości pomaga w osiąganiu sukcesów, dodaje pewności siebie i mobilizuje do działania. Oczywiście musimy uważać, by nie przekroczyć granicy powodującej, że nasze umiejętności będziemy oceniać przesadnie wysoko.

 

  • umiejętny streaching strefy komfortu

Ryzykuj i podejmuj się trudnych zadań. W tym działaniu przyda się także zrozumienie, że w przypadku nowych projektów, poczucie lęku jest czymś oczywistym. Jednak nie powinien on nas zniechęcać w stawianiu czoła nowym wyzwaniom.

 

  • samodzielność

Wcale nie oznacza samotnej pracy. Chodzi raczej o samodzielne podejmowanie decyzji i akceptację ich konsekwencji, a także wychodzenie z inicjatywą.

 

  • autentyczność

Rozumiana jako charyzma człowieka, któremu się ufa, ponieważ nic nie ukrywa i jest w porządku wobec samego siebie.

 

  • szlifowanie swoich kompetencji project managerskich.

Jest to świetne preludium do zastania cenionym managerem.

 

  • dodatkowe certyfikaty potwierdzające nasze umiejętności. Zgadzam się z twierdzeniem, że uczymy się nie dla certyfikatów. Jednak dobrze jest mieć dokument uwiarygadniający naszą wiedzę, który w trakcie rozmów kwalifikacyjnych może być kartą przetargową pozwalającą na zagwarantowanie sobie wyższej pensji.

 

  • komunikatywność oraz umiejętność nawiązywania zdrowych relacji.

To cecha, która powinna opierać się na wielopłaszczyznowej komunikacji dającej możliwość nawiązania i utrzymania, najbardziej korzystnych relacji.

 

Samorozwój ma znaczenie i wartość tylko w kontekście celów, do których osiągnięcia służy. Dlatego też:

 

  • Miej świadomość, co chcesz osiągnąć. Stawiaj sobie własne cele i określaj drogę dojścia do nich. Koncentruj się na celach krótkoterminowych, ale nie zapominaj o tym, co chcesz osiągnąć za dziesięć lat.

 

  • Ucz się od swoich mistrzów, miej autorytety. Warto mieć kogoś, od kogo można uczyć się zawodu. Kiedyś terminowanie trwało długo, a mistrzowie wychowywali sobie następców. Teraz każdy „chce być dyrektorem”, bez większego wysiłku i w krótkim czasie.

 

  • Czytaj książki. Od czasu do czasu proponuję przeczytać biografię kogoś, kto zrobił karierę w biznesie, możesz się z nich wiele nauczyć. Warto sięgnąć również po książki ogólnorozwojowe, pozwalające nam obyć się ze słownictwem i poszerzające horyzonty.

 

  • Spotykaj się z inspirującymi ludźmi. Rozmawiaj i radź się swoich znajomych, którzy robią karierę. Chodź na odczyty, sympozja, spotkania z autorami. Szukaj swoich autorytetów.

 

  • Uczestnicz w szkoleniach i kursach. Zainwestuj w siebie, nie każdy z nich musi być sponsorowany przez pracodawcę. Dla mnie jednym z ważniejszych kursów była „Samoobrona dla kobiet”. Takie działania podnoszą naszą samoocenę i dają energię do realizacji wielu, nowych przedsięwzięć.

 

  • Podejmuj wyzwania. Każdy problem pojawiający się, gdy zaczynamy robić coś nowego, można rozwiązać. Jeśli zgłosisz się do nowego projektu, pracuj nad nim sukcesywnie to złagodzi stres związany z oddawaniem czegoś na ostatnią chwilę. Jeśli nie wiesz, jak coś zrobić, pytaj.

 

  • Nie bój się popełniać błędów, ale wyciągaj z nich wnioski. Henry Ford powiedział, że “Porażka daje możliwość rozpoczęcia na nowo w sposób lepiej przemyślany.” Dzięki błędom rozwijamy się, pod warunkiem, że wyciągamy wnioski z tego co nam nie wyszło.

 

  • Nie zamartwiaj się rzeczami, na które nie masz wpływu. Według Margaret Thatcher “Dziewięćdziesiąt procent naszych zmartwień dotyczy spraw, które nigdy się nie zdarzą.” Wszystko mija, minie też sytuacja, na którą nie masz wpływu. Ważne, żeby się nie załamywać i nie zaprzestawać robienia tego co sobie założyliśmy.

 

 

Niektórzy z Was pewnie powiedzą, że samorozwój wymaga ogromnego wysiłku i jest trudny do zrealizowania. Na początku wszystko może sprawiać problem, jednak kiedy wchodzimy na ścieżkę samorozwoju często okazuje się, że nie chcemy z niej zejść.

 

A przede wszystkim „Najpierw postaraj się być wartościowym człowiekiem, sukces nadejdzie sam.” Albert Einstein.

Katarzyna Borawska
Kierownik Regionu Rekrutacji Stałych

Posiada 19-letni staż zawodowy w zarządzaniu zasobami ludzkimi. Psycholog. Pracuje z managerami w zakresie identyfikacji i rozwijania kompetencji. Szczególnie duże doświadczenie posiada w obsadzaniu stanowisk w obszarze zaawansowanych technologii.

Więcej wpisów

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy W marcu 2020 roku istnienie koronawirusa Covid-19 stało się dla Polaków faktem. Do 4 marca żyliśmy nadzieją, że ten „niewidzialny wróg” nas ominie. Niestety nie tym razem. Od pierwszych dni pandemii byliśmy bombardowani coraz nowszymi, a...

Pracoholizm – mit czy realny problem?

Pracoholizm – mit czy realny problem?

[post_title]

[post_published]

PROGRES

W dzisiejszych czasach praca jest dla wielu ludzi najważniejsza i to nie tylko dlatego, że zapewnia im byt i środki finansowe na spełnianie marzeń i realizację pasji. Na pewno masz w swoim otoczeniu osoby, które nigdy nie wychodzą z firmy – rozmawiają o swoich biznesach przy każdej możliwej okazji z kimkolwiek, kto zechce ich słuchać. Być może sam jesteś takim kompanem, bo uwielbiasz to, czym się zajmujesz. Czy nadmierne poświęcenie dla pracy to już pracoholizm i realny problem? Czy koncentracja na obowiązkach zawodowych może być jedynie przejawem odpowiedzialności, a uzależnienie od pracy jest wymysłem, mitem?

Pracoholizm istnieje!

Pracownicy są od wielu lat przedmiotem badań specjalistów zajmujących się zarządzaniem organizacjami i zasobami ludzkimi. Zauważyli oni, że niektórzy ludzie mają większą niż inni potrzebę pracy. Czasami tak wielką, że odczuwają przymus, by ją zaspokoić. Podejmowane działania mogą mieć negatywny wpływ na ich zdrowie, powodować różne dolegliwości. Osoby, które na pierwszym miejscu zawsze stawiają obowiązki zawodowe, mogą mieć trudności z budowaniem stabilnych relacji międzyludzkich i osiąganiem osobistego szczęścia i spełnienia. Panuje powszechne przekonanie, z którym sam pewnie niejednokrotnie się spotkałeś, że pracoholik to osoba, która uwielbia swoją pracę. Tymczasem wraz z postępowaniem uzależnienia początkowa euforia zamienia się u takich pracowników w przymus, który nie pozwala im zapomnieć o obowiązkach. Pamiętaj, że entuzjasta jest zadowolony z siebie i tego, co robi, wyciąga wnioski z popełnionych błędów oraz potrafi znaleźć równowagę między życiem zawodowym i prywatnym. Jest świadomy, że odpoczynek jest tak samo ważny, jak rzetelne wypełnianie powierzonych obowiązków. U pracoholika granica między życiem osobistym a zawodowym często się zaciera. W codziennym grafiku brakuje czasu na regenerację, a spotkania z rodziną i przyjaciółmi zajmują czas lub są okazją do prowadzenia rozmów na temat pracy. Jakie są inne objawy pracoholizmu?

Najpowszechniejsze objawy pracoholizmu

Kolejny raz zostałeś w tym tygodniu po godzinach albo wymieniałeś wiadomości z klientem do 22:00? Możesz zacząć się martwić, jeśli od jakiegoś czasu pracujesz coraz więcej i nie reagujesz na upomnienia od bliskich, że za mało czasu spędzasz w domu. Zawsze masz w kieszeni włączony telefon służbowy – w niedzielę również! Twoja hierarchia wartości uległa zaburzeniu, jeśli sprawy twoich klientów są na pierwszym planie przed życiem rodzinnym, a to, co dzieje się w firmie powoduje, że źle śpisz. Podczas weekendów lub krótkiego urlopu możesz odczuwać niepokój i spadek nastroju, będziesz także szukał okazji, by przejrzeć firmową pocztę czy zadzwonić do biura. Dodatkowo szczególnie powinno cię zaniepokoić, jeśli żadna z wykonywanych czynności nie daje ci satysfakcji, mimo że angażujesz się na 100%, a nawet najmniejszy błąd sprawia, że masz zły humor przez kilka dni. W Japonii, gdzie panuje kult pracy, odkryto zjawisko „karoshi”. Termin ten oznacza „śmierć z przepracowania” lub doznanie poważnego uszczerbku na zdrowiu na skutek poświęcenia się pracy.

Jakie czynniki sprzyjają uzależnieniu od pracy?

Jednym z kluczowych czynników, który może wpływać na uzależnienie od pracy, jest wykonywany zawód. Bycie freelancerem, czyli działanie na własny rachunek w nienormowanych godzinach, to wymarzony rodzaj pracy szczególnie dla ludzi młodych. Wymaga on jednak dyspozycyjności i konieczności dostosowania się do klientów, stałej aktywności, a w czasie wolnym podnoszenia kwalifikacji. Dlatego freelancerzy często podejmują się kilku aktywności i zdarza się, że gubią równowagę w życiu zawodowym. Co więcej, często wykorzystują również weekend do pracy lub nauki, a tym samym ich tydzień trwa 7 dni, podczas których na pracę przeznaczają nawet 84 godziny. Pomyśl, że miałbyś pracować stale na 2 etaty, dałbyś radę? Często na pracoholizm chorują również osoby, które zajmują wysokie stanowiska i za wszelką cenę chcą się wykazać. Do tego należy dołączyć traktowanie pracy jako sposobu radzenia sobie ze stresem, by mieć solidne podstawy do rozwinięcia się uzależnienia.

Jak radzić sobie z uzależnieniem?

Pracoholizmu nie należy bagatelizować, ponieważ praca ponad siły jest bardzo wyczerpująca dla organizmu i może powodować choroby, zawały serca, wylewy czy otyłość. Pierwszym krokiem, który możesz podjąć, jeśli podejrzewasz u siebie chorobę, jest oddzielenie życia zawodowego od prywatnego. Dobrym pomysłem będzie zrobienie dnia offline – wyłączenie laptopa, telefonu i wyjazd na łono natury. Początkowo możesz czuć się zestresowany i zdezorientowany, ale po dwóch dniach umysł powinien zwolnić, a ty poczuć się zrelaksowany.  Jeśli jednak niepokój nie ustępuje, masz na koncie coraz więcej bezsennych nocy, problemy z trawieniem i wybuchy agresji, może warto odwiedzić specjalistę? Psychoterapia jest zorientowana na rozmowę i pracę nad samooceną pacjenta. Specjalista może nauczyć pracoholika, jak rozładowywać negatywne emocje w zdrowy sposób i delegować zadania. Wyjście z uzależnienia to długa i żmudna droga, która wymaga zaangażowania pacjenta uzależnionego od pracy i jego bliskich. Warto jednak podjąć wysiłek, bo powrót do równowagi jest możliwy.

Pracoholizm jest realnym problemem, który dotyka coraz więcej ludzi. Świadczy o tym między innymi obserwowane w Japonii zjawisko karoshi, czyli śmierci z przepracowania. Osobie uzależnionej trzeba pomóc, a często najlepszym wyjściem jest terapia.

Więcej wpisów

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy W marcu 2020 roku istnienie koronawirusa Covid-19 stało się dla Polaków faktem. Do 4 marca żyliśmy nadzieją, że ten „niewidzialny wróg” nas ominie. Niestety nie tym razem. Od pierwszych dni pandemii byliśmy bombardowani coraz nowszymi, a...

Narzędzia psychologiczne w procesie rekrutacyjnym na stanowiska kierownicze średniego i wyższego szczebla.

Narzędzia psychologiczne w procesie rekrutacyjnym na stanowiska kierownicze średniego i wyższego szczebla.

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Zarządzam ludźmi, więc wiem, że to nie lada wyzwanie. Są osoby, będące urodzonymi przywódcami oraz takie, które muszą się tego nauczyć. Na każdym, kto kieruje zespołem ciąży przecież odpowiedzialność za jego sprawne funkcjonowanie, ale również za ostateczny wynik biznesowy firmy. Co zrobić, aby podczas procesu rekrutacji sprawdzić czy potencjalny kandydat posiada wymagane cechy i odpowiednie predyspozycje, aby być dobrym liderem? Czy są narzędzia pomagające obiektywnie ocenić kandydata? Jak sprawdzić czy można rzucić go na „głęboką wodę”, czy jednak konieczne będzie poświęcenie czasu na wdrożenie w nową rolę? Czy odnajdzie się w stylu zarządzania panującym w organizacji?

 

A może testy?

Od lat dwudziestych poprzedniego wieku psychologia wypracowuje metodologię i narzędzia mające pomagać w określaniu predyspozycji przywódczych ludzi. Wiele z tych metod weszło na stałe do warsztatu rekruterów, by ułatwić zbadanie i pozyskanie najlepszych kandydatów na kierownicze stanowiska.

W mojej pracy stosuję narzędzia bardzo pomagające w podjęciu trafnych decyzji.

Na rynku dostępnych jest kilka rozwiązań, które z powodzeniem mogą być wykorzystywane, a dzięki profesjonalnej ocenie wyników testów otrzymujemy całkiem szczegółowy opis kandydata. Co najważniejsze, nie muszę posiadać wykształcenia psychologicznego, by interpretować zebrany materiał.

 

Testy umiejętności sprawdzają, w jakim stopniu kandydat spełnia wymogi danego stanowiska, na przykład jak wysoce rozwinięte są u niego umiejętności rozumowania na podstawie uzyskanych informacji słownych lub liczbowych. Często pracodawcę interesuje zdolność kandydata do wykonania pewnych konkretnych zadań. A zatem trzeba je zweryfikować.

Elementem testów umiejętności są Symulacje, które w praktyce mogą dać obraz podejścia kandydata do wykonania zadań lub sposobów radzenia sobie w określonych sytuacjach.

 

W opisie cech osobowości nie ma kategorii jednoznacznie złych lub jednoznacznie dobrych, aczkolwiek pewne zachowania, w danym kontekście, mogą być uznane za bardziej lub mniej pożądane. Przykładami kwestionariuszy osobowości mogą być:

 

Siatka kierownicza – koncepcja stylów kierowania stworzona przez Roberta Blake’a i Jane Mouton w 1964 r.

Opisuje ona pięć modelowych podejść do kierowania różniących się stopniem zorientowania kierownictwa na zadania oraz na ludzi. Biorąc pod uwagę te dwa wymiary – nastawienie na relacje i na wykonanie zadań, Blake i Mouton zbudowali wykres, w którym uwzględnili 81 różnych stylów kierowania, będących mieszanką pięciu stylów podstawowych, oznaczonych symbolami 1.1, 1.9., 5.5., 9.1. i 9.9. Każdy kierownik powinien zmierzać w kierunku pola 9.9 –  stylu idealnego. Mimo upływu lat siatka dobrze obrazuje podejście do kierowania.

 

 – Test Ról zespołowych Meredith Belbin.

Teoria ról zespołowych pozwala na dobranie osób pasujących do zespołu, następnie zlecenie im odpowiednich zadań oraz komunikowanie z nimi we właściwy sposób. Te grupy zachowań, prawidłowo nazwane, to role zespołowe. Pamiętaj, że Kierownik czy lider to także członek zespołu. Warto wiedzieć, jaką rolę przyjmuje naturalnie.

 

 – Test Myers-Briggs[a], MBTI (od ang. Myers-Briggs type indicator) – test psychologiczny służący do określenia typu osobowości. Jest rozszerzoną koncepcją Carla Gustava Junga, który zaobserwował, że ludzie mają określone preferencje dotyczące kierowania ich energii i „ładowania akumulatora”, sposobu zbierania informacji i podejmowania decyzji. Dzięki temu określił on osiem typów osobowości. Isabel Briggs Myers i jej matka Katherine Cook Briggs rozwinęły pomysł Junga w kwestii hierarchii poszczególnych preferencji w każdym typie osobowości i dodały wymiar opisujący nastawienie do świata zewnętrznego.

 

Przytoczone narzędzia nie są idealne i często ich wynik jest poddawany pod wątpliwość. Do każdego rodzaju testów można się przecież, mniej lub bardziej przygotować. Jednak jest to dobry materiał porównawczy w procesie rekrutacyjnym. W ostatecznym rozliczeniu suma kilku składowych, czyli wyników testów, doświadczenia rekrutującego, mowy ciała kandydata, rozmowy rekrutacyjnej, referencji, portfolio i innych subiektywnych czynników sprawią, że kandydat obejmie kierownicze stanowisko.

 

Polecam stronę z bezpłatnym testem osobowości, który znajdziecie na https://www.16personalities.com/pl, jest on dostępny w ponad 30 językach. Moja osobowość jest taka sama jak Billa Clintona, Jennifer Lopez, czy jak Sansy Stark z “Gry o Tron”.

 

A Twoja?

 

Przemysław Mroczek
Kierownik Działu Marketingu Grupy Progres

Więcej wpisów

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy W marcu 2020 roku istnienie koronawirusa Covid-19 stało się dla Polaków faktem. Do 4 marca żyliśmy nadzieją, że ten „niewidzialny wróg” nas ominie. Niestety nie tym razem. Od pierwszych dni pandemii byliśmy bombardowani coraz nowszymi, a...

Instant feedback – natychmiastowa informacja zwrotna

Instant feedback – natychmiastowa informacja zwrotna

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Feedback, inaczej informacja zwrotna, to jedno ze skutecznych narzędzi motywowania i rozwoju zespołu. Tylko nie każdy menadżer o tym wie.

Obawa przed dawaniem jasnego komunikatu dotyczącego pracy podwładnego wynika między innymi ze strachu przed zrobieniem mu przykrości. Unikanie konfrontacji oraz nieumiejętność właściwego przekazania myśli również uniemożliwia właściwą komunikację. Brak rozmowy w połączeniu z napiętą atmosferą wprowadza chaos i prowadzi do nerwowych sytuacji, szczególnie, gdy gesty czy mimika twarzy jasno dają do zrozumienia, że jest powód, by porozmawiać i podsumować działania.

Lepiej wyrazić swoją opinię niż zostawić zespół bez jasnych wskazówek. Jak to zrobić?

Ważny jest konkret. Bez wątków pobocznych, bez dygresji. Rozmowę ułatwi schemat: odniesienie do konkretnej sytuacji czy sprawy, wyjaśnienie, w czym tkwi problem, jak to powinno wyglądać i co zrobić, by ten efekt uzyskać.

W zrozumieniu idei instant feedback pomoże trener Piotr Jankowski, trener biznesu, konsultant, ekspert w zakresie zarządzanie zespołem, komunikacji, sprzedaży i kompetencji osobistych.

Grupa Progres: Jak dawać taką informację, by była motywująca?

Piotr Jankowski: Informacja zwrotna powinna być konstruktywna, czyli prezentować konkretne, sprecyzowane oczekiwania z zaleceniem i wskazówkami, jak np. skorygować swoje działanie. Przede wszystkim musi jednak motywować do zmiany. Pamiętajmy, że motywują nas bardziej zmiany, w których czujemy określone korzyści, a z punktu widzenia realności tej zmiany, oceniamy, że jest ona możliwa w czasie i przy danych zasobach. Dlatego tak istotne jest, aby osoba udzielająca informacji zwrotnej posiadała spory zasób wiedzy w kontekście szans, możliwości i realności danej zmiany przez określoną osobę. Dodatkowe wyartykułowanie potencjalnych korzyści, czyli motywacja zewnętrzna pozytywna, może istotnie wpłynąć na motywację wewnętrzną osoby przyjmującej feedback.

GP: Czy można wykorzystać metodę tzw. kanapki motywacyjnej.

P.J.: „Kanapka krytyki”, czy „model kanapki” jest bardzo często oceniany negatywnie, mimo swojej prostoty w budowie i możliwości szybkiej nauki do wdrożenia. Negatywne oceny wynikają często z braku dobrania niewłaściwej proporcji poszczególnych składowych – szczególnie zakończenia pozytywami, które mogą rozmyć „negatywną” część. W moim przekonaniu, na bazie wielu lat doświadczeń w praktycznym zastosowaniu „kanapki”, pojawiła się konieczność jej rozbudowania. Podczas komunikowania „negatywu” rozszerzam ten obszar o implikacje (czyli jak oddziaływuje to na otoczenie), dołączam precyzyjny przekaz, jaki ma być „efekt zmiany”, tak aby osoba przyjmująca feedback, konkretnie rozumiała, czego od niej oczekujemy. Dochodząc do zamykającej części „pozytywnej” – mam na myśli i tak uczę, że te pozytywy rozumiemy jako właśnie „wzmocnienie motywacji do zmiany”, a nie wychwalanie podwładnego w taki sposób, że rozmyje się główny temat rozmowy. Ponadto, podczas wielu lat pracy w zarządzaniu zespołami, wzmacniałem „kanapkę” dodatkowym kontraktem, dzięki czemu osoba przyjmująca feedback sama zwiększa zobowiązanie do zmiany. Każdorazowo ucząc konstruktywnego feedbacku, łączę „kanapkę” z kontraktem w celu maksymalnej efektywności. W kontrakcie wykorzystuję elementy coachingu managerskiego.

GP: Dlaczego lepszy jest częsty feedback a nie np. podsumowanie po 3 miesiącach współpracy.

P.J.: Obserwowałem często sytuacje, kiedy feedback nie był udzielany wcale, w przekonaniu managera, że podwładny wie, że zrobił coś nie tak i więcej już tak nie zrobi. To chyba najgorsze podejście z możliwych, bo nie udzielenie informacji zwrotnej może mieć dużo poważniejsze konsekwencje niż nam się wydaje. Informację zwrotną powinniśmy udzielać „w miarę możliwości” bezpośrednio po zachowaniu. Nie po tygodniu, miesiącu lub trzech. Jeżeli byśmy zaprosili podwładnego po takim czasie na rozmowę, to przede wszystkim może nastąpić pewne „rozmycie” czy „zniekształcenie”, co oznacza, że część rzeczy zapomnimy lub będziemy wspominać je w innym świetle. Co więcej, po takim czasie podwładny może uznać, że sprawa nie była na tyle ważna i istotna, skoro po takim czasie o niej rozmawiamy. A co najgorsze, brak możliwie jak najszybszej informacji zwrotnej, utwierdza nas w przekonaniu, że robimy wszystko dobrze.

 

Piotr Jankowski prowadzi szkolenia w Grupie Progres, rozwijające kompetencje sprzedawców i liderów.  Najbliższe spotkanie odbędzie się w dniach 25-26 września.

 

Więcej informacji o szkoleniach:
Lider przyszłości – Otwarte szkolenie managerskie
Szkolenie – Lider sprzedaży

Kontakt:
Katarzyna Socha, Manager Projektów linii biznesowej Progres Consulting
tel. +48 607120533
szkolenia@grupaprogres.pl

Więcej wpisów

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy W marcu 2020 roku istnienie koronawirusa Covid-19 stało się dla Polaków faktem. Do 4 marca żyliśmy nadzieją, że ten „niewidzialny wróg” nas ominie. Niestety nie tym razem. Od pierwszych dni pandemii byliśmy bombardowani coraz nowszymi, a...

Kto tworzy Grupę Progres?

Kto tworzy Grupę Progres?

[post_title]

[post_published]

PROGRES

Grupa Progres to ponad 200 osób skupionych na łączeniu ludzi z firmami i pracodawców z nowymi pracownikami. Nie ma możliwości poznać ich wszystkich, dlatego podczas 15. urodzin Grupy Progres nagraliśmy serię krótkich wywiadów, które pozwolą pokazać naszą firmę z perspektywy jej pracowników, osób, które się z nią identyfikują.

Kto tworzy Grupę Progres?

Grupa Progres to ludzie, którzy swoimi pomysłami, charakterem i zdolnościami na co dzień łączą ludzi i biznesy. W pracy jesteśmy konkretni, skupieni na zadaniach i skuteczni. Gdy wychodzimy z naszych biur, porywa nas hobby, czas z rodziną i sport.

Kolejne wywiady będą ukazywały się cyklicznie na naszym profilu na Facebooku oraz YouTube, zapraszamy do obserwowania.

Więcej wpisów

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy

Dylematy na rynku KORONA-pracy W marcu 2020 roku istnienie koronawirusa Covid-19 stało się dla Polaków faktem. Do 4 marca żyliśmy nadzieją, że ten „niewidzialny wróg” nas ominie. Niestety nie tym razem. Od pierwszych dni pandemii byliśmy bombardowani coraz nowszymi, a...